MIASTOTWÓRCY
autorski podcast Jakuba Głaza
o architekturze i przestrzeni miejskiej Poznania
Posłuchaj!
Mimo, że domy wielorodzinne od lat stanowią największą część nowych inwestycji, tylko cztery otrzymały Nagrodę Prezydenta Miasta Poznania im. Jana Baptysy Quadro. Piąty raz zdarzył się w tym roku. Za budynek na Jeżycach statuetkę dostali projektanci z pracowni Litoborski+Marciniak, a wyróżnienie przyznano pracowni Insomia za kompleks mieszkalny Murawa 2.
Konkurs o Nagrodę Quadro ma już dwadzieścia sześć lat. Statuetkę przedstawiającą budowniczego poznańskiego ratusza przyznaje się za najlepszą realizację minionego roku. Pierwszy raz mieszkaniówkę doceniono jednak dopiero w 2006 roku, nagrodę przyznano pośmiertnie zmarłemu przedwcześnie Wojciechowi Marcinkowskiemu. Budynki jego autorstwa przy ul. Piątkowskiej do dziś stanowią przykład interesująco zaprojektowanej architektury mieszkaniowej ze średniej półki. Niewielki kompleks odwołujący się do najlepszych tradycji modernizmu ma atrakcyjnie „rozrzeźbione” formy – nie nudzi monotonią, ale i nie przytłacza nadmiarem wizualnych atrakcji. Nadal prezentuje się świeżo i wart jest naśladowania.
Po raz drugi architekturę mieszkaniową jury nagrodziło w 2008 roku, choć – podkreślmy to wyraźnie – trofeum przyznano nie za zwykłe osiedle, a konglomerat drogich apartamentów i loftów uzupełnionych o usługi oraz biura. Mowa o budynkach po pruskiej armii między ulicami Ułańską i Wojskową, zaadaptowanych i rozbudowanych o nowe obiekty. Autorem kompleksu o nazwie City Park jest Sławomir Rosolski, który już wcześniej specjalizował się w jednorodzinnej zabudowie utrzymanej w historycznych kształtach (na przykład wiktoriańskie z ducha „osiedle Parkowe” z 2001 r. przy ul. Majakowskiego).
Potem nastąpiło dwanaście lat posuchy. W Poznaniu deweloperzy budowali na potęgę, ale nagród za mieszkaniówkę nie było. Po pierwsze, powstawało dość mało naprawdę udanych realizacji tego typu, a po drugie – zawsze znalazł się bardziej wyjątkowy i wart nagrodzenia obiekt z innej kategorii. Zauważmy, że bardzo trudny jest wybór najlepszej realizacji roku z zestawu budynków o różnej funkcji i skali. Na co się zdecydować, gdy w finale stają naprzeciw siebie dobry blok mieszkalny i udany gmach wydziału uczelni?
Zmianę przyniósł dopiero rok 2020, ale znów mieliśmy do czynienia z dziełem unikalnym i mało reprezentatywnym dla przeciętnej mieszkaniówki. Chodzi o uwielbianą przez poznaniaków kamienicę „Żelazko” u zbiegu ulic Krysiewicza i Ogrodowej. Odbudowany od zera budynek według projektu pracowni CDF Architekci wygląda z zewnątrz niemal jak w czasach swojej świetności. W środku jest jednak na wskroś współczesny, podobnie jak dostawione do niego przy Krysiewicza nowe skrzydło o całkowicie modernistycznym charakterze. Nagrodzenie odbudowy „Żelazka” było zaskoczeniem, bo kamienicy tej – mimo betonowych murów – bliżej raczej do nagrody w kategorii „rekonstrukcja” przyznawanej przez konserwatorów zabytków. Należy jednak docenić fakt, że po rozbiórce z 2011 roku, wymuszonej budowlanym niechlujstwem na sąsiedniej działce, nowy inwestor (Constructa Plus) i projektant przywrócili miastu interesującą formę, która współtworzy charakter ścisłego śródmieścia.
Z faktycznym novum wartym naśladowania mieliśmy jednak do czynienia odrobinę później. W kolejnym roku Nagroda Quadro trafiła do pracowni Insomia za kolejny (drugi z czterech) etap osiedla Nowy Strzeszyn. Jest to realizacja przekraczająca poziom architektury mieszkaniowej nie tylko w Poznaniu, ale i w kraju. Po pierwsze, projekt łączy skalę i atuty dwóch typów zabudowy: wielo- oraz jednorodzinnej (bardzo dobrze zaprojektowane mieszkania o średniej powierzchni, większość w formie szeregowego domu z ogródkiem). Po drugie, projekt podporządkowano istniejącemu zagajnikowi, w który wkomponowano budynki (zachowano siedemdziesiąt procent drzew). Po trzecie, proste domy mają zróżnicowane formy i ścienne okładziny wysokiej jakości. Urbanistyczna struktura osiedla jest jednocześnie gęsta, ale zarazem kameralna i naprawdę stymuluje międzysąsiedzką integrację.
W tym roku historia zatoczyła koło. Nagrodę Quadro przyznano, podobnie jak w 2006 roku, za budynek o ciekawej, choć standardowej realizacji ze średniej półki. Tym razem na Jeżycach, na rogu ulic Kościelnej i utworzonej niedawno Barańczaka (adres to Kościelna 23). Narożny budynek licowany cegłą w odcieniach beżu, szarości i brązów flankuje wjazd na ciasno upakowane deweloperskie osiedla na gruntach po zakładach Goplany, Wiepofamy i PoWoGazu. Autorami tej realizacji – dobrze osadzonej w kontekście ulicy przeżywającej swój renesans – są Piotr Litoborski i Piotr Marciniak (we współpracy z Jędrzejem Pawlaczykiem), którzy przez niemal trzy dekady prowadzili wspólnie pracownię o nazwie ukutej od ich nazwisk (Litoborski+Marciniak). Drogi projektantów rozeszły się rok temu i dziś obaj działają osobno. Piotr Marciniak ciesząc się z wygranej uznał ją zatem za „symboliczne podsumowanie współpracy”.
Jak prezentuje się najnowszy mister poznańskiej architektury? Choć nie rzuca się to w oczy, ma spory gabaryt. Liczy sobie sześć kondygnacji, składa się z czterech segmentów i ma trzy dziedzińce – dwa małe i ciasne oraz jeden słusznych rozmiarów i półotwarty. Od strony Kościelnej szerokość elewacji zbliżona jest do sąsiednich kamienic i współczesnych plomb. Ale już wzdłuż Barańczaka, z elewacją o długości niemal 150 metrów, budynek osiąga wymiar bliższy blokowi. Monotonii uniknięto rozbijając fasadę różnej długości wykuszami i pionami głębokich loggii. Ścięte pod lekkim skosem naroża z ażurowymi prześwitami dodają bryle dynamiki i urozmaicają ulicę. Podobnie działa zaakcentowany dodatkową siódmą kondygnacją narożnik od strony Nowych Jeżyc. Budynek ma też niewidoczne z ulicy dwie krótkie „oficyny”, które wydzielają podwórza i przylegają do ślepych ścian sąsiedniej plomby sprzed ćwierćwiecza. Mieszkań jest dwieście dwadzieścia i dość duża ich część ma spore powierzchnie, a rzuty lokali należą zazwyczaj do poprawnych. Na parterze znajduje się z kolei siedemnaście lokali usługowych – oprócz gastronomii i sklepów spożywczych ulokował się tu Empik. Jego otwarcie poza centrum handlowym media podawały niemal jako sensację, wieszcząc odrodzenie robienia zakupów w tradycyjny sposób.
Tak pomyślany i zagospodarowany budynek żyje i od razu wrósł w przestrzeń ulicy obudowywanej w ostatnich dwóch dekadach nowymi domami o formach współczesnych lub imitujących kształty historyczne. Na Kościelnej 23 dzisiejsze są bryła, nieregularne podziały elewacji czy kształt okien, ale już niejednorodne, migotliwe elewacje z ceramiki o wielu odcieniach odwołują się i do budowlanej tradycji, i do historii Jeżyc. Ceglane domy z pruskiego muru były tu kiedyś powszechne. Widoczne są zresztą i dziś.
Jury doceniło w werdykcie właśnie te „wyważone elewacje kondygnacji mieszkalnych”, uznając, że mają „wysmakowany detal, a zastosowane materiały sprzyjać będą dobremu starzeniu się”. Sędziowie konkursu docenili też miastotwórczy charakter budynku i jego wpisanie się w otoczenie zgodnie z autorskim opisem, który głosi, że „wycofanie ostatnich pięter nie tylko nawiązuje do sąsiednich budynków, ale również pozwala na optymalizację nasłonecznienia mieszkań, wprowadzając jednocześnie dynamiczne linie, które nadają bryle budynku lekkości i nowoczesności”.
Nagrodę Quadro Litoborski i Marciniak dostali po raz pierwszy w swojej dość długiej karierze, ale ocierali się o nią nie raz. Jako duet młodych architektów stali się rozpoznawalni po zaprojektowaniu postmodernistycznego Kupca Poznańskiego przy placu Wiosny Ludów. Ukończony w 2001 roku obiekt był pierwszą udaną funkcjonalnie galerią handlową w ścisłym śródmieściu. Taką, która weszła w symbiozę z miejską tkanką, a nie – jak inne centra handlowe – wyssała z niej handlowe życie. Mieszkania autorstwa pracowni Litoborskiego i Marciniaka pojawiły się w tym samym czasie. Postmodernistyczne formy ma także kameralny i przyjemny w odbiorze zespół zabudowy z pogranicza Naramowic i Piątkowa powstały pod koniec lat 90. XX wieku między ulicami Dalemińską i Ruską.
W kolejnej dekadzie powstały z kolei dwa neomodernistyczne wieżowce uzupełniające strukturę osiedla Lotników Polskich na Ogrodach. W latach dziesiątych wyrosły dwa kwartały zabudowy mieszkalnej we wschodniej części Naramowic (tej, która planistycznie odstaje na plus od chaotycznie poszatkowanej części zachodniej), dwie udane wielorodzinne plomby przy ulicy Poznańskiej oraz wildeckie kompleksy mieszkalne przy ulicach Różanej i Jakuba Wujka. Na ukończenie czeka przerwana przez finansowe i organizacyjne zawirowania budowa interesującego narożnika przy placu Bernardyńskim. Litoborski i Marciniak mają też na koncie zgrabny i ponadczasowy zespół biurowców przy ul. Baraniaka oraz rewaloryzację (w dużej mierze budowę od nowa) dawnej spalarni śmieci na Wilczaku z 1927 roku, będącej częścią mniej udanego nowego osiedla, również autorstwa obu architektów.
Tegoroczny werdykt w konkursie im Quadro ukoronował zatem zakończoną właśnie długą współpracę obu twórców, ale był chyba niełatwy. W finale, do którego trafiło osiem z dwunastu zgłoszonych propozycji, znalazły się bowiem projekty mieszkaniowe o bardziej unikalnym charakterze, takie, jak na przykład aspirujące do luksusu domy Perfumiarni z ich oryginalnymi „rozkołysanymi” balkonami obok parku Wilsona (JEMS Architekci), czy też kompleks Murawa 2 zaprojektowany przez wspomnianą już Insomię. Ten jednak dostał jedyne wyróżnienie za „spójną koncepcję architektoniczno-urbanistyczną, stanowiącą interesującą propozycję modelu mieszkania w mieście”. Jury doceniło także „pieczołowicie zaprojektowane i wykonane detale oraz wysublimowane połączenia materiałowe”. Architekci poszli tu podobną drogą jak na Nowym Strzeszynie – również jest dość gęsto, ale różnorodnie i kameralnie, a przestrzenie wspólne są ogólnodostępne. Widoczny jest ukłon w stronę istniejącej zieleni. Na minus można jednak zapisać Murawie nagromadzenie zbyt wielu pomysłów na bardzo niewielkim obszarze.
Intencją jurorów, którzy nagrodzili wolny od architektonicznych popisów budynek przy Kościelnej, było chyba zatem dydaktyczne wskazanie innym inwestorom poziomu pożądanego w standardowej zabudowie mieszkalnej. Faktycznie, byłoby dobrze, gdyby większa jej część była zaprojektowana i wykonana w podobnie staranny, bezpretensjonalny i dopracowany sposób. Warto też zauważyć, że wyliczone przed chwilą bardziej spektakularne inwestycje grzeszą jednak przegęszczeniem typowym obecnie dla atrakcyjnych lokalizacji. Nieoficjalnie wiadomo, że jury postanowiło wstrzymać się z wydawaniem osądu Perfumiarni aż do ukończenia wszystkich etapów przedsięwzięcia, gdyż nadal trwa budowa od strony ulic Głogowskiej i Śniadeckich.
Warto zauważyć, że do tegorocznego konkursu zgłoszono jedynie dwanaście realizacji, co zapewne oznacza, że zarówno deweloperzy, jak i autorzy projektów zdają sobie sprawę ze słabego poziomu swoich dokonań i nawet nie próbują stawać w konkursowe szranki. A może Nagroda Quadro traci popularność na rzecz ustanowionej pięć lat temu Nagrody Architektonicznej Województwa Wielkopolskiego? Jej przewaga polega na tym, że wprowadzono podział na kategorie, co wyklucza trudne wybory między doskonałym domem jednorodzinnym a wspaniałym muzeum. Czy tegoroczny werdykt sędziów NAWW pokryje się w jakiś sposób z decyzją jury konkursu Quadro? Dowiemy się tego 29 listopada.