Zagraj w amp futbol w Warcie Poznań
Więcej informacji
Amp futbol to piłka nożna dla osób po amputacjach, która w Polsce cieszy się dużą popularnością. W Poznaniu długo trzeba było czekać, aż jakiś klub przyjmie amp futbolistów pod swoje skrzydła, bo prowadzenie takiej sekcji nie przynosi zysków. Jednak pieniądze to nie wszystko, a społeczna wartość takiej drużyny jest ogromna, bo niesie w świat informację, że mimo ograniczeń można realizować pasję i odnosić sukcesy sportowe. W naszym mieście jako pierwsza zrozumiała to Warta Poznań i los jej się odwdzięczył.
Polscy amp futboliści w ostatnich latach nie raz udowodnili, że w swoim fachu są znakomici, a nawet zdecydowanie przewyższają pełnosprawnych piłkarzy. W czerwcu we francuskim Evian reprezentacja Polski po raz trzeci wywalczyła brązowy medal Mistrzostw Europy, pokonując w „małym finale” Anglików 1:0. Pod koniec września wielki sukces odniosła też drużyna klubowa z naszego kraju. Wisła Kraków wygrała amp futbolową Ligę Mistrzów pokonując w finale turnieju w Maladze mistrzów Hiszpanii, Flamencos Amputados CD 2:1. Ale ani reprezentacja Polski, ani Wisła nie przyczyniły się do rozpoznawalności amp futbolu w takim stopniu jak pewien zawodnik Warty Poznań.
Marcin Oleksy w listopadzie 2022 roku podczas meczu Warty ze Stalą Rzeszów strzelił gola tak pięknego, że nagranie prezentujące to trafienie stało się wiralem i przykuło uwagę kibiców na całym świecie. Trudno się dziwić, bo był to gol wyjątkowy. Oleksy uderzył piłkę nożycami, wcześniej wybijając się w powietrze z jednej nogi. Komentatorzy wpadli w zachwyt: „To jest chyba najpiękniejsza bramka całego sezonu!” – krzyczeli do mikrofonu i były to prorocze słowa.
Kilka miesięcy później Oleksy na oczach Leo Messiego, Kyliana Mbappe, Karima Benzemy i innych wielkich postaci światowego futbolu, odebrał Nagrodę Puskasa na gali FIFA The Best w Paryżu. To wyróżnienie za najpiękniejszego gola strzelonego w 2022 roku na całym świecie. Zawodnik Warty pokonał gwiazdy i wielu innych znanych, pełnosprawnych piłkarzy. Po raz pierwszy w historii nagroda trafiła do zawodnika grającego w amp futbol. O sukcesie Oleksego i Warty Poznań informowały media na całym świecie.
Nie byłoby tej historii, gdyby w 2019 roku Warta nie zdecydowała się na ruch mało opłacalny, ale pożyteczny społecznie. – Nasz zawodnik Bartek Skrzypek oraz trener Dariusz Sylwestrzak szukali możliwości założenia sekcji amp futbolu, ale nikt nie był zainteresowany, bo taka sekcja to skarbonka bez dna, więc inne kluby bały się takiego ryzyka – mówi Kacper Pyto, kierownik i asystent trenera w sekcji amp futbolu Warty Poznań. Paradoksalnie to nie najbogatszy w mieście Lech Poznań przygarnął piłkarzy po amputacjach. Na odważny ruch zdecydował się właśnie właściciel Warty, Bartłomiej Farjaszewski. Dzisiaj pod szyldem tego klubu grają również zawodnicy uprawiający blind football, piłkę nożną dla osób niewidomych lub niedowidzących. – Jeżeli są osoby, które się angażują i chcą to rozwijać, a do tego zawodnicy, którzy są świadomi, że to jest dla nich szansa, wszystko działa jak należy. Nasz główny cel to aktywizowanie osób z niepełnosprawnościami, żeby miały przestrzeń do realizacji marzeń – przekonuje Kacper Pyto.
W amp futbolu zasady rozgrywania meczów są bardzo zbliżone do tych w tradycyjnej piłce nożnej. W mieszanych drużynach gra siedmiu zawodników i zawodniczek zamiast jedenastu. Boisko ma mniejsze wymiary, a połowy są krótsze, gra się dwa razy po dwadzieścia minut i nie ma „spalonych”.
Początki sekcji amp futbolu nie były łatwe. Panował chaos, brakowało tak banalnych rzeczy, jak jednolite stroje dla zawodników. Jednocześnie trwał i wciąż trwa nabór do drużyny, bo przekonanie kolejnych osób, by spróbowały swoich sił na piłkarskim boisku wcale nie jest łatwe. Dzisiaj w Warcie występują nawet zawodnicy z zagranicy, wśród nich Anglicy – byli mistrzowie swojego kraju Liam Burbridge i Jamie Oakey czy Niemcy – Majed Said, Mario Reineke i Simon Dornblüth. Trzon drużyny prowadzonej przez trenera Kamila Kaczmarka stanowią jednak Polacy. – Pamiętam mój pierwszy przyjazd na trening Warty. Jechałem do Poznania, nie wiedząc jak będzie to wyglądało, czy będę się w ogóle do tego nadawał. Liczyłem się z tym, że będę musiał nadrabiać dystans do chłopaków, jeśli chodzi o umiejętności, bo inni grali już wcześniej w amp futbol, a ja nie – mówi o swoich początkach w Warcie jeden z jej dwóch najbardziej rozpoznawalnych zawodników, autor pięknego gola przewrotką, Marcin Oleksy.
W ekipie Warty jest jeszcze jedna postać, która w ostatnim czasie zyskała sporą rozpoznawalność. To Łukasz Mamczarz, paralekkoatleta specjalizujący się w skoku wzwyż. W 2012 roku Łukasz zdobył brązowy medal igrzysk w Londynie, ale naprawdę głośno zrobiło się o nim dopiero po tegorocznych igrzyskach w Paryżu. A wszystko to, znów, za sprawą filmiku, który stał się wiralem. Widzimy na nim Mamczarza rzucającego swoje kule na ziemię, wykonującego rozbieg na jednej nodze i szybującego nad poprzeczką zawieszoną na wysokości 1,77 m. „Niesamowite” – tak wyczyn Łukasza skomentował na portalu X Marcin Gortat, a to tylko jedna z wielu reakcji na ten popularny filmik.
Mamczarz ostatecznie zajął dopiero siódme miejsce w konkursie dlatego, że musiał startować w kategorii łączonej z zawodnikami będącymi po amputacji, ale korzystającymi z protezy. – Najciekawsze w tym wszystkim jest to, że zainteresowanie mediów jest teraz większe niż w 2012 roku, a przecież wtedy wywalczyłem medal – śmieje się Łukasz.
Mamczarz stracił nogę w wieku dwudziestu jeden lat, kiedy uległ poważnemu wypadkowi na motocyklu, uderzając z wielką prędkością w nadjeżdżający z naprzeciwka samochód. Niejeden by się załamał, ale nie Łukasz. Miesiąc po wypadku rozpoczął rehabilitację, by następnie na długie lata zająć się skokiem wzwyż. Planuje jeszcze występ na kolejnych igrzyskach paralimpijskich w Los Angeles, a potem chce zakończyć karierę. Lekkoatletyka nie jest jego jedyną pasją. W zeszłym sezonie dołączył do amp futbolowej drużyny Warty Poznań. – Kolega z Gorzowa Wielkopolskiego napisał do mnie, że gra w Warcie i mógłbym też spróbować. Tak też zrobiłem. Trener wtedy nie wiedział kim jestem. Po zajęciach podszedł i zapytał, czy coś trenuję, bo bardzo sprawnie wyglądam. No to mu powiedziałem, że jestem lekkoatletą, mistrzem świata, medalistą olimpijskim. Z wrażenia chwycił się za głowę i od razu powiedział, że jeżeli mam ochotę, mogę grać dla Warty. Jestem chyba jedynym zawodnikiem na świecie, który uprawia jednocześnie lekkoatletykę i amp futbol – opowiada Mamczarz.
Początki bywają trudne, nawet dla kogoś kto jest tak sprawny, jak Łukasz. – Przez lata grałem w piłkę, a do tego jestem profesjonalnym sportowcem. Byłem przekonany, że na pierwszym treningu świetnie sobie poradzę, a tu nagle kolega mierzący, jak to się mówi, metr pięćdziesiąt w kapeluszu, ogrywa mnie bez większego problemu. Okazało się, że amp futbol i lekkoatletyka to dwa różne światy – mówi Mamczarz, dodając z uśmiechem: – Mierzę ponad sto dziewięćdziesiąt centymetrów, więc mam jedno zadanie na boisku. Trener mówi, że mam czaić się w polu karnym i jak nadarzy się okazja, strzelać. Podczas mojego debiutu, zrobiłem to w pierwszej minucie meczu!
Łukasz Mamczarz w poprzednim sezonie dołożył swoją cegiełkę do brązowego medalu Mistrzostw Polski. To pierwszy poważny sukces amp futbolowej sekcji Warty Poznań. Zieloni po czterech latach gry w Ekstraklasie, wreszcie stanęli na podium, ustępując tylko Wiśle Kraków oraz TSP Kuloodpornym Bielsko-Biała. Radość wśród zawodników Warty była tym większa, że wcześniej dwukrotnie zajęli w rozgrywkach czwarte miejsce, ocierając się o medal. – Możemy rywalizować z każdą drużyną i walczyć o mistrza Polski. Z roku na rok nasza gra wygląda lepiej, nabieramy doświadczenia i pewności siebie – mówił po tym sukcesie bramkarz Hubert Mularczyk.
Od wywalczenia pierwszego medalu minął już rok. Entuzjazm w szeregach drużyny wciąż jest bardzo duży, choć boryka się ona nadal z wieloma problemami. Kacper Pyto wylicza: – Mamy kilkunastu zawodników i to jest stabilna sytuacja, ale, bądźmy szczerzy, daleko nam do ideału. W całej Polsce brakuje zawodników i kluby mają duże problemy ze skompletowaniem składów. W trakcie tego sezonu z rywalizacji wycofał się Radomiak, bo mieli tam właśnie bardzo duże problemy kadrowe. Rekrutacja to często droga przez mękę. Wiele podmiotów, które mają styczność z osobami po amputacjach, powołuje się na RODO i niekoniecznie chce z nami współpracować. Tak naprawdę jesteśmy zdani na to, że jakiś zawodnik sam wyjdzie z inicjatywą lub uda się go przypadkiem znaleźć czy to na Facebooku, czy na jakiś innych stronach internetowych. Dużo ludzi się ze mnie śmieje, bo potrafię na ulicy podejść do osoby bez nogi i zapytać: hej, czy nie chciałbyś zagrać w naszej drużynie?
Tymczasem amp futbol cieszy się całkiem sporą popularnością wśród kibiców. Spotkania Warty Poznań można oglądać w telewizji: TVP3 Poznań w tym sezonie regularnie je pokazuje, a transmisje są dostępne on-line w serwisie TVP Sport. Sukcesy reprezentacji Polski również nie przechodzą bez echa. Swego czasu sponsorem kadry był sam Robert Lewandowski. Wydaje się więc, że piłka nożna z zawodnikami po amputacjach ma świetlaną przyszłość, pod warunkiem, że będą się zgłaszać nowi zawodnicy. Łukasz Mamczarz zachęca: – Piętnaście lat temu nie miałem nic, żyłem za pięćset sześćdziesiąt złotych renty. Często po kilku dniach tych pieniędzy już nie było. Ale nie poddawałem się i codziennie jeździłem na treningi. Miałem w sobie samozaparcie i wiedziałem, że bez tej energii nic nie osiągnę.
Jeżeli ktoś chciałby spróbować swoich sił w amp futbolu lub innej dyscyplinie, Łukasz zachęca do kontaktu poprzez swoje profile społecznościowe. Chętnie porozmawia, podzieli się swoim doświadczeniem i rozwieje pojawiające się wątpliwości. Warta Poznań każdego chętnego do gry przyjmie z otwartymi ramionami: „Jeśli przeszedłeś amputację nogi bądź ręki lub masz zdeformowaną jedną z kończyn, to jesteś idealnym kandydatem, żeby grać z nami w amp futbol. Nie siedź w domu, my już gramy. Nie musisz być zawodnikiem. Ba, możesz nawet nie znać zasad gry! Możesz dołączyć do nas, wspierając naszą walkę o medale i samodzielność” – taki komunikat można znaleźć na stronie internetowej klubu.
Amp futboliści Warty trenują w systemie zjazdowym, co dwa tygodnie i wcale nie trzeba mieszkać w Poznaniu, by w niej grać. Przyjezdnym klub zapewnia nocleg i stara się pomóc w sfinansowaniu dojazdów, a wszystko po to, by konsekwentnie rozwijać amp futbol, zgodnie z zasadą, że „sprawność to stan ducha, a nie ciała”.