Chcą uprawiać sport w atmosferze, która nikogo nie wyklucza, promując szacunek i otwartość na drugiego człowieka. Orion Poznań działa w naszym mieście już od kilku lat i rozwija się coraz prężniej. Usłyszałem o nim po raz pierwszy w Warszawie. Spotkałem się tam z dobrymi przyjaciółmi, którzy przyjechali do stolicy na tęczowy turniej siatkarski. Pomysł na stworzenie takiego klubu od razu wydał mi się ciekawy. Miejsce, w którym osoby LGBT+ mogą czuć się swobodnie i wspólnie realizować sportową pasję – to musi zadziałać, pomyślałem. I zadziałało.
Klub ma już cztery lata i niedawno świętował urodziny w Lokum Stonewall, gdzie jego założyciele najaktywniejszym liderom sekcji wręczyli pamiątkowe statuetki. A jak to wszystko się zaczęło? – Na początku spotykaliśmy się nieoficjalnie, zbieraliśmy dwanaście osób i szliśmy grać w siatkówkę. Później pojawił się pomysł, żeby jednak to sformalizować, bo to ułatwi nam życie, choćby przy wynajmie hali. Chcieliśmy też pozyskiwać dofinansowania, żeby organizować tego typu spotkania dla większej grupy z Poznania. Powstał więc statut, zarejestrowaliśmy się i tak zaczęliśmy tę przygodę – tłumaczy skarbnik stowarzyszenia, Miłosz Jura.
Ta historia nie odbiega od innych. W podobny sposób powstał niejeden klub w naszym mieście. Ale Orion jest wyjątkowy, bo to pierwsze w Poznaniu stowarzyszenie sportowe zrzeszające społeczność LGBT+. Wcześniej taka organizacja, Volup, powstała w Warszawie i stanowiła inspirację dla ludzi z Oriona, więc kiedy zakładali klub, konsultowali się z kolegami ze stolicy. W innych dużych polskich miastach powstają kolejne takie inicjatywy, jak Dragon Balls w Krakowie czy Chillli w Katowicach. – W moim przypadku nigdy nie chodziło o sam sport, bo ważniejszy był aspekt społeczny. Przyprowadził mnie kolega, który już wcześniej zaczął chodzić na treningi. Atmosfera była bardzo dobra – wspomina Marcin, który do sekcji siatkarskiej dołączył na początku 2021 roku.
Integracja jest ważna, ale sam sport również. Zawodnicy Oriona niedawno wrócili z Łodzi, gdzie wzięli udział w turnieju badmintona organizowanym przez miejscowy tęczowy klub – Unicorn.
Poznaniacy przywieźli z tych zawodów dwa medale, srebrny i brązowy. Sporty rakietowe cieszą się w Orionie dużą popularnością. Poza badmintonem, jego członkowie chętnie grają też w tenisa czy squasha. Jednak najważniejszą dyscypliną w klubie jest siatkówka, bo to właśnie od niej wszystko się zaczęło: – To nasz główny sport. Zawsze się śmieję, że z czymś może nie wyjść, ale z siatkówką to my zawsze damy radę – mówi Miłosz. Dopytuję, dlaczego nie ma w klubie sekcji piłki nożnej, która jest przecież najbardziej popularną dyscypliną sportową w naszym kraju. – Był taki pomysł. Nawet jeden chłopak od nas jest trenerem piłki nożnej, ale nie było chętnych. Poza tym mam takie odczucie, że na dużych meczach siatkówki panuje wspaniała i pozytywna atmosfera, wspiera się zespoły. Nie boję się iść na taki mecz. W przypadku spotkań piłkarskich miałem różne odczucia i nie zawsze były one pozytywne – przekonuje Miłosz.
Koziołek z tęczowymi rogami, tak wygląda herb Oriona, podobnie jak klubowa maskotka. Trudno się dziwić, bo członkowie klubu tworzą społeczność wokół prostego, ale bardzo trafnego hasła: sport ma łączyć, a nie wykluczać. Orion jest miejscem, w którym osoby LGBT+ mogą poczuć się, jak u siebie: – Chcemy, żeby wszyscy mieli tu komfort. Żeby nie musieli myśleć, czy czegoś nie powiedzą źle, albo że ktoś będzie ich oceniał. Chodzi o to, żeby uprawiać sport i czuć się przy tym w pełni swobodnie – mówi Miłosz.
Orion nie zamyka się tylko w gronie LGBT+. W klubie panuje przekonanie, że takie ograniczenie byłoby zaprzeczeniem ideałów, które chce promować.
– Nasz trener siatkówki jest hetero, aktualnie już zaręczony, więc cieszymy się razem z nim – opowiada Miłosz i dodaje: – Najważniejszy jest wzajemny szacunek. Bez tego trudno zagrzać u nas miejsce. Wtórują mu inni członkowie klubu. Dobra atmosfera to fundament działania Oriona, a zawarte tam znajomości są niezwykle cenne, czasami najcenniejsze w życiu. Marcin: – Myślę, że większość z nas przychodzi na treningi dla innych ludzi, a nie tylko, żeby pograć. Sam poznałem tam mojego obecnego partnera, dlatego Orion jest dla nas obu wyjątkowy. Mateusz, chłopak Marcina, uśmiecha się na to wspomnienie: – Kiedy dołączyłem do Oriona, nie wiedziałem, że poznam tam miłość mojego życia. Każdy kto do Oriona dołącza, akceptuje nasze wartości, które, co ważne, chcemy prezentować na boisku i poza nim.
Dlatego właśnie Orion wziął udział w organizowanej przez Grupę Stonewall XX Paradzie Równości, podczas której ulicami Poznania przejechała Platforma Tęczowego Sportu. Zgromadziła, oprócz Orionów, przedstawicieli warszawskiego Volupu, krakowskiego Dragon Balls oraz nowych przyjaciół z łódzkiego klubu Unicorns. – Miłość nie wyklucza. Każdy człowiek ma prawo do miłości i do tego, aby być traktowanym na równi ze wszystkimi, bez względu na orientację, kolor skóry czy wyznanie – tak Miłosz tłumaczy zaangażowanie Oriona na Poznań Pride.
Ale w klubowym kalendarzu uwagę zwraca jeszcze jedno ważne wydarzenie, organizowany przez Oriona – Tęczowy Puchar Polski w siatkówce.
W czerwcu tego roku na pięciu boiskach Chwiałki rywalizowało dwadzieścia drużyn, łącznie około sto osiemdziesiąt osób z całego kraju: „Każde miasto ma jakieś swoje stowarzyszenie ze środowiska tęczowego. Fajnie, że Poznań zebrał wszystkie takie osoby i zaprosił na imprezę sportową” – mówił na antenie TVP Poznań Daniel Trześniewski z Volupu Warszawa. „Poznań zawsze był miastem otwartym na tęczę. I w tym roku właśnie nasz turniej rozpoczyna miesiąc dumy, ponieważ czerwiec to Pride Month” – dodał główny organizator imprezy, prezes Oriona Paweł Kardynia.
Dla niewielkiej organizacji jaką wciąż jest Orion, przygotowanie tak dużej imprezy było sporym wyzwaniem. W tym roku Tęczowy Puchar Polski zagościł w naszym mieście już po raz drugi, a zatem organizatorzy byli bogatsi o doświadczenie wyniesione z pierwszej edycji. – Zawsze przed Pucharem Polski informuję w pracy, że biorę wolne. Przygotowanie takich zawodów oznacza nieprzespane noce i sporo dodatkowych obowiązków. Ale to też satysfakcja i wielka przygoda – opowiada Miłosz Jura. Tegoroczny puchar wygrała drużyna z Warszawy. W klasyfikacji klubowej Orion zajął drugie miejsce, natomiast trzecia była ekipa Dragon Balls. Dla zawodników Orion,a Tęczowy Puchar Polski stał się czymś w rodzaju kulminacyjnego momentu sezonu. Marcin przypomina jednak, że imprez, w których można wziąć udział, jest zdecydowanie więcej: – Drużyny startują w różnego rodzaju turniejach, grają w sparingach, jeżdżą, żeby współzawodniczyć i integrować się z klubami z innych miast.
W tym roku Orionowi udało się również zorganizować Poznańskie Spotkania Siatkarskie. Co to takiego? – To nasz pomysł na spędzanie niedzieli w aktywny sposób, który okazał się strzałem w dziesiątkę. Mogliśmy przyjąć trzynaście drużyn, a w każdej z kategorii chętnych było dużo więcej. Zaprosiliśmy ostatecznie pięć drużyn żeńskich i osiem w kategorii open. Rozdaliśmy blisko sto medali! – opowiada Paweł Kardynia. Marcowa impreza w hali przy ulicy Newtona to dowód na to, że Orion aktywnie angażuje się w popularyzację sportu w naszym mieście.
Klub chce utrzymać swój amatorski charakter i nie planuje zgłaszać się do zawodowych lig. Miłosz: – Musimy pamiętać, że wszyscy, którzy z nami grają i trenują, mają swoje życie zawodowe. Nie zawsze udaje nam się zgrać w jednym terminie. Dlatego nie mamy stałych drużyn i często stosujemy podmiany zawodników. Takie transfery pomiędzy naszymi wewnętrznymi drużynami to norma, dlatego start w poważnych rozgrywkach raczej nie wchodzi w rachubę. Nie dalibyśmy rady czasowo, bo oczywiście jeśli chodzi o poziom, z pewnością moglibyśmy spróbować.
Sport amatorski kosztuje i to niemało, ale Orion sobie radzi. Zarówno Tęczowy Puchar Polski, jak i Poznańskie Spotkania Siatkarskie otrzymały dofinansowanie z Urzędu Miasta, który chętnie wspiera tego typu inicjatywy.
A skąd klub bierze pieniądze na codzienne funkcjonowanie? W przypadku treningów zawodnicy składają się na wynajem hali, a jeżeli chcą wziąć udział w jakiejś imprezie, obowiązuje wpisowe. W przyszłości klub rozważa wprowadzenie składek członkowskich, by móc jeszcze szybciej się rozwijać. Jeżeli ktoś chciałby dołączyć do pierwszego tęczowego klubu sportowego w Poznaniu, wystarczy skontaktować się z Orionem za pośrednictwem mediów społecznościowych lub mejlowo i poczekać na odpowiedź, zwykle bardzo szybką.
Co ważne, do Oriona można dołączyć bez względu na poziom zaawansowania w danej dyscyplinie. W samej tylko siatkówce są zajęcia dla początkujących, średniozaawansowanych i zaawansowanych. Dużym zainteresowaniem cieszą się też treningi dla zawodników, którzy chcą się podszkolić w konkretnym elemencie: zagrywce, ataku, bloku czy przyjęciu. Każdy znajdzie tu miejsce na rozwój. – Jeżeli ktoś chce spróbować swoich sił w różnych dyscyplinach sportu i poznać nowych ludzi, warto przyjść na trening. Moim zdaniem taka osoba będzie bardzo pozytywnie zaskoczona i uzna, że warto, podobnie jak ja uznałem cztery lata temu – przekonuje Mateusz, który bardzo dobrze czuje się na treningach siatkarskich.
Orion to też wyjazdy. Od jakiegoś czasu w klubie funkcjonuje sekcja podróżnicza stworzona przez członka zarządu, Dawida Abramowicza.
W ramach Orion Voyage raz w miesiącu, czasami raz na dwa miesiące, w zależności od pogody, organizowane są wyjazdy. Ich uczestnicy wyprawiają się przede wszystkim w góry. Zdobyli już między innymi Śnieżnik w Kotlinie Kłodzkiej, Szczeliniec Wielki w Górach Stołowych czy Sokolik w Rudawach Janowickich. Na każdym szczycie, jak na prawdziwych górołazów przystało, grupa fotografuje się, prezentując z dumą tęczową flagę klubu. Członkowie Oriona byli też wspólnie na spływie kajakowym i współorganizowali Tęczowy Przejazd Rowerowy w ramach Poznań Pride. Nie da się ukryć, że Orion stał się bardzo ważną częścią społeczności LGBT+ w naszym mieście, nie tylko propagując idee równości i różnorodności, ale także zdrowego trybu życia.